poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Druga wojna, czy jeszcze pierwsza? Omówienie głównych problemów Niemiec i aliantów w dwudziestoleciu międzywojennym

Patrząc przez pryzmat wydarzeń pierwszej połowy XX wieku, należałoby zgodzić się z marszałkiem Fochem, który stwierdził "To nie jest żaden pokój. To tylko zawieszenie broni na okres dwudziestu lat". Można zatem wysnuć tezę, iż wojna rozpoczęta w 1914 roku, trwała z przerwą do roku 1945.

Niewątpliwie kształt współczesnym stosunkom politycznym nadawały największe mocarstwa. Przed wojną należały do nich Niemcy, Rosja i...tak - Stany Zjednoczone. Rosnąca potęga tych trzech państw zwiększała ich znaczenie na arenie międzynarodowej, ale Wielka Wojna całkowicie odwróciła sytuację.

Niemcy poniosły sromotną klęskę, natomiast Rosja stała się sceną rewolucji. Dopiero po dojściu do władzy bolszewików wycofała się z międzynarodowej polityki popadając w izolację. W mocarstwowym wyścigu Stany Zjednoczone wysunęły się na pierwsze miejsce. Jednakże nie chciały wspomóc swoją potęgą Europy. Odrzuciły możliwość wstąpienia do Ligi Narodów (chociaż pomysł założenia tej organizacji wypłynął od Wilsona), co poważnie uszczuplało jej możliwości sankcjonowania państw pokonanych.

Spokój panujący po zakończeniu Wielkiej Wojny można określić jako "względny". Wiadomo było bowiem, iż Niemcy muszą zapłacić za wyrządzone szkody. Traktat wersalski odszkodowania przewidywał, ale nie określił ich wysokości. Dopiero w 1921 roku państwa ententy narzuciły je niemieckiemu rządowi. Ile dokładnie? Około 6 mln marek w 42 rocznych ratach oraz 12% niemieckiego eksportu. Co ciekawe, spłatę odszkodowań przez niemiecki rząd przewidziano na okres od 1932 roku do 1963. 

Postanowienie w tej sprawie zostało, jak można się łatwo domyślić, odrzucone przez Berlin. Tak wysokie wartości odszkodowań zrujnowałyby i tak już podupadającą gospodarkę Republiki Weimarskiej. Francja, która z Rzeszą toczyła już na przestrzeni wieków wiele wojen postanowiła, że nie odpuści.

11 stycznia 1923 roku Francja rozpoczęła okupację Zagłębia Ruhry, największego ośrodka przemysłowego Niemiec. Musiała przecież spłacić swoje bardzo wysokie zadłużenie w USA. Jednak "okupacja" okazała się w rzeczywistości pustą demonstracją. Mieszkańcy nie chcieli współpracować z okupantem, ba - nawet dostawali pensje od państwa za niepodejmowanie pracy. Bierny opór okazał się tragiczny w skutkach - nagrody rujnowały finanse Rzeszy. Doprowadziło to do powstania hiperinflacji - w 1923 roku wynosiła ona 30 mld procent! Dla porównania: W Polsce, w tym samym okresie, inflacja utrzymywała się na poziomie ok. 35 tys. procent. Natomiast Francja zadłużała się jeszcze bardziej ponieważ musiała sprowadzać swoich robotników. Polityka obu państw była nieopłacalna.

Gustav Stresemann, jeden z najwybitniejszych niemieckich polityków, został kanclerzem 13 sierpnia 1923 roku. Był związany z prawicową Deutschnationale Volks-Partei. Wiedział doskonale, że obejmuje urząd w fatalnej sytuacji zarówno ekonomicznej, jak i społecznej. Opracował więc plan wyjścia z kryzysu, który zaczął realizować praktycznie od zaraz.

Przede wszystkim zerwał z polityką biernego oporu. Uważał, że z Francją należy nawiązać dobre stosunki dyplomatyczne. Wprowadził stan wyjątkowy w dobie kryzysu (istniały realne przesłanki na komunistyczny, bądź prawicowy zamach stanu). W październiku otrzymał nadzwyczajne pełnomocnictwa, dzięki którym usunął skrajnie lewicowy rząd z Saksonii i Turyngii. Stłumił również protest robotników w Hamburgu, którzy wystąpili przeciwko postępowaniu armii.

8 listopada 1923 na Stresemanna spadło kolejne wyzwanie. Przywódca NSDAP (Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej), Adolf Hitler, podjął próbę puczu, którą poparł jeden z najlepszych dowódców niemieckich - Erich Ludendorff. Pucz monachijski został stłumiony przez policję. W wyniku interwencji zginęło 14 osób, a Hitler został skazany na luksusowy pobyt w więzieniu przez rok, gdzie napisał swoje słynne dzieło "Mein Kampf". Bawarska stolica stała się symbolem i kolebką niemieckich nazistów.

Stresemann rozumiał, że całkowite odrzucanie postanowień traktatu wersalskiego nie pomoże słabemu państwu stanąć na nogi. Uważał, że lojalne wypełnianie lub ewentualne modyfikowanie jego mało istotnych punktów pomoże mu wprowadzić Niemcy do kręgu mocarstw. Zdawał sobie również sprawę, że dysponuje jeszcze jednym atutem - pakt w Rapallo zawarty z sowieckim kolosem mógł poważnie nastraszyć zachodnie demokracje.

W 1925 roku w szwajcarskim Locarno został podpisany pakt, zwany reńskim, z inicjatywy Niemiec. Sygnatariuszami byli: Francja, Wielka Brytania, Włochy, Belgia i oczywiście Niemcy. Polska oraz czechosłowacka dyplomacja również zostały zaproszone, ale nie brały udziału w głównych obradach. O co dokładnie chodziło? Traktat składał się z kilku głównych postanowień:
- zagwarantowanie nienaruszalności granic pomiędzy Francją i Belgią a Niemcami
- wyrzeczenie się agresji wyżej wymienionych państw wobec siebie
- wyrzeczenie się neutralności przez Belgię
Podpisano dodatkowo układy gwarancyjne pomiędzy Francją a Polską i Czechosłowacją w razie niemieckiej agresji. Potwierdzały one wcześniejsze sojusze i zobowiązania poddając je procedurze Ligi Narodów.

Istnieją różne, często polaryzujące ze sobą opinie na temat Locarno. Henry Kissinger, wybitny amerykański dyplomata niemieckiego pochodzenia stwierdził, że pakt ten był niepotrzebny i stał się wręcz możliwością przejęcia inicjatywy przez Niemcy na arenie międzynarodowej. Dlaczego? Dlatego, że podpisanie go świadczyło o nieudolności egzekwowania zobowiązań traktatu wersalskiego przez aliantów, natomiast Liga Narodów została wówczas skompromitowana. Skoro istniała, to kolejny pakt gwarantujący zbiorowe bezpieczeństwo był niepotrzebny. Jeśli natomiast był potrzebny, to organizacja, której głównym celem było zagwarantowanie spokoju na świecie, działała na daremno.

Rzekomo pakt reński był wielkim sukcesem dla państw zachodnich. Tak naprawdę jednak był osobistym sukcesem Stresemanna - wykazał jak niedoskonały był system powersalskiej Europy. Jednak cieszono się z niego wszędzie tak samo, a Stresemann, Briand i Chamberlain otrzymali pokojową Nagrodę Nobla. We wrześniu 1926 roku Niemcy stały się pełnoprawnym członkiem Ligi Narodów, zajmując stałe miejsce w Radzie.

Ciąg dalszy nastąpi!

czwartek, 15 marca 2012

Druga wojna, czy jeszcze pierwsza?

Wojny napoleońskie zakończył Kongres Wiedeński, którego uczestnicy ukształtowali w 1815 roku ład polityczno-społeczny w Europie, obowiązujący przez prawie 100 lat. Akt końcowy Kongresu Wiedeńskiego zawierał trzy najważniejsze zasady, na których miała oprzeć się ówczesna dyplomacja - restauracji, czyli przywrócenia monarchii, legitymizmu oraz równowagi sił. To właśnie te 3 fundamentalne zasady stały na straży pokoju w Europie.

Francuski minister spraw zagranicznych, genialny dyplomata i zarazem mistrz intrygi - Charles Maurice de Talleyrand - Perigord, zwrócił uwagę na fakt uczestniczenia w obradach ministra Ludwika XVIII. Wydawać by się mogło, iż pokonana Francja może zostać odsunięta od obrad, a tylko formalnością jest narzucenie jej ustaleń pokojowych. Jednakże książe Metternich oraz Hardenberg zdawali sobie sprawę, że tak zwane "mocarstwa sprzymierzone" już nie są dłużej sprzymierzone. Bo przeciw komu? Przeciw Napoleonowi? Napoleon wylądował na Elbie, z której powrócił na 3 miesiące. Sprzymierzone przeciwko Francji? Francja nie podjęłaby się powtórnej próby zniszczenia porządku, Ludwik XVIII został tego gwarantem.

Warto zwrócić uwagę na uzupełnienie aktu końcowego o akt Świętego Przymierza. Monarchie, uznające za podstawę polityki wewn. i zewn. Ewangelię, miały wzajemnie wspierać się i niwelować wszelkie tendencje buntownicze. Co dziwaczne, pomysłodawcą tej koncepcji był car Aleksander I, natomiast Franciszek Józef I (katolik z krwi i kości) nie był tak bardzo zachwycony. Trzeba jednak przyznać, że Święte Przymierze gwarantowało faktyczny spokój zarówno społeczny, jak i polityczny. Do czasu.

Pierwsza Wojna Światowa wybuchła w 1914. Pochłonęła 9 mln ludzkich istnień, a 20 okaleczyła. Nie będę wdawał się w szczegóły przyczyn tego konfliktu, kto chce ten przeczyta. Zaznaczę natomiast, że miała ogromny wpływ na wybuch II Wojny Światowej. Dlaczego? Ano dlatego, że tak naprawdę nie została zakończona.

Rewolucja bolszewicka w Rosji została odebrana w bardzo negatywny sposób. Wobec tego projektanci nowego ładu na świecie, zepchnęli to państwo na bok. Pokonane Niemcy również zostały wyłączone z pertraktacji pokojowych. Dwa państwa posiadające liczbę ludności stanowiącą ponad połowę ludności Europy zostały wyłączone z obrad w Sali Zegarowej (1919) w Paryżu.

Grupa dzieci wykluczająca ze swojego grona kolegów, tworzy grupę przeciwników. To zjawisko socjologiczne można więc porównać do sytuacji z roku 1919. Niemcy i Rosja zostały kolegami. Co więcej, nałożenie ogromnych reparacji wojennych, czy ograniczeń np. w liczebności armii, sprawiły że Niemcy zostały poniżone na arenie międzynarodowej. Lecz czy zostały pokonane?

Wojna osłabiła pod każdym względem państwa przegrane, ale również i te zwycięskie. Francja leżąca obok Niemiec nie była już granicą w drodze do ekspansji. Jej potęga została głęboko nadszarpnięta. Również Rosja przeżywająca wewnętrzny kryzys nie mogła starać się o pozycję europejskiego mocarstwa.

Obarczone wybuchem wojny Niemcy były rozgoryczone, mówiąc kolokwialnie - wkurzone. Atmosfera w Europie stawała się bardzo napięta, ale nie tak jak przed wybuchem wojny na Bałkanach. Brakowało jednego czynnika, który mógł przesądzić o tym, jak potoczą się losy państw przegranych w pierwszej połowie XX wieku. W tym momencie dochodzimy do Stanów Zjednoczonych - państwa wyznającego dotychczas politykę izolacjonizmu, które za sprawą prezydenta Wilsona włączyło się w konflikt stricte europejski. Gorzej być nie mogło...ale było.

Wyżej wspomniane, odrzucone dzieci stworzyły potężny front przegranych. Niemcy już w 1921 roku dawały przesłanki do nawiązania bliższych stosunków z radziecką Rosją. Gieorgij Cziczerin, rosyjski minister spraw zagranicznych w kwietniu 1922 roku przyjechał do Berlina, gdzie podjął się rozmowy z kanclerzem Wirhtem i ministrem spraw zagranicznych - Waltherem Rathenau. Dziwne, gdyż Cziczerin miał udać się tylko i wyłącznie na konferencję w Genui. Co jeszcze dziwniejsze, 16 kwietnia niemiecka delegacja została zaproszona do niedaleko położonego Rapallo - klamka zapadła. Rozmowy nie ujawniono, ale wiadomo było, iż Rosjanie nawiązali z Niemcami stosunki dyplomatyczne oraz zrzekli się wszelkich roszczeń.

Można powiedzieć, że tak naprawdę Rapallo stało u podstaw paktu Ribbentrop-Mołotow. Nie wybiegając jednak tak daleko w przyszłość, trzeba zwrócić uwagę na falę demokratyzacji, a raczej odejście od niej. Sześć miesięcy po układzie w Rapallo, we Włoszech zatryumfował Benito Mussolini. Rozgoryczony porażką dyplomatyczną (domagał się bowiem Istrii i Dalmacji), założył Związek Włoskich Kombatantów. Faszyści, ponieważ włoskie słowo fasci oznacza związek, powoli stawali się bardzo silnym ugrupowaniem politycznym od 1919 roku. W dwóch wyborach parlamentarnych uzyskali łącznie 55 mandatów - jednakże duce domagał się więcej. 16 października 1922 roku Mussolini wraz z milicją faszystowską odbył marsz na Rzym (pochód czarnych koszul). Król Wiktor Emanuel III zapobiegając rozlewowi krwi, rozwiązał rząd i powierzył misję jego utworzenia Mussoliniemu, który zmienił prawo wyborcze - zapewnił tym samym swoim Faszystom większość w wyborach parlamentarnych w roku 1924...

Ciąg dalszy nastąpi!